piątek, 28 lutego 2014

Schedule

Dostaje dużo pytań odnośnie mojego rozkładu jazdy, a więc postaram się go mniej więcej przedstawić.
Mniej więcej, bo czasami on ulega zmianie. Przeważnie zmieniają go hości, ale też czasami ja.

Dla przypomnienia moje dzieci to:
bliźniaki (chłopczyk i dziewczynka), które w marcu skończą 2 latka
i najstarszy chłopak, w marcu kończący 4 lata
+ stay at home parents, którzy nie pracują (już widzę wasze miny)

Poniedziałek - Piątek
godziny : 7.30 - 9  
-brać dzieci (czasami dwójke, czasami trójke)
-nakarmić
-posprzątać krzesełka bliźniaków po sniadaniu
- w poniedziałki przygotować lunch do szkoły dla najstarszego, a w środy dla całej trójki.
( tak, niespełna 2 letnie bliźniaki chodzą do przedszkola od poniedziałku do czwartku)
- no i o 9 ubieramy je do szkoły i TEORETYCZNIE powinnam mieć przerwę. Tak było dopóki bliźniaki nie zaczęły chodzić do przedszkola. Tak, więc o 9 razem z hostką zawożę dzieci do przedszkola. Praktycznie przerwę zaczynam od  9.45

 11.45 - 18.30
-odebranie dzieci ze szkoły
- jeżeli nie miały lunchu w szkole to dać im lunch
- uspanie bliźników
- W poniedziałek najstarszy ma science class, w czwartek music class, w piątek swimming class, więc gdy bliźniaki śpią, a wszystko  jest ogarnięte mam czas dla siebie.
- Kiedy najstarszy nie ma dodatkowych zajęć to albo się z nim bawie w play roomie, albo jedziemy do biblioteki albo na playdate, albo na plac zabaw albo na sanki albo albo.
- Czasami zabieram też bliźniaki na playdate, albo całą trójkę na spacer wózkiem, ale przeważnie najstarszy nie chce wychodzić na dwór, więc biorę tylko bliźniaki
- o 18.30 przeważnie jest już kolacja gotowa, więc ja mam wolne i dzieci są pod opieką hostów.

* do tego co dwa  dni kąpanie i co dwa dni robienie prania dzieci.

W piątki mam przerwę przeważnie od 9 do 12, ale czasami hości zmieniają i pracuję od 10 do 18 lub od 7. 30 do 10 i wtedy od 12 do 17. 30 :)

Sobota - WOLNE


Niedziela
11 - 16
- Zabieram bliźniaki na godzinny spacer, a jak nie ma pogody to po prostu bawimy się.
- O 12 daje im lunch i o 12.30 czas na drzemke
- wtedy mam tylko najstarszego (przeważnie, bo czasami host gdzies go zabiera i mam wolne do czasu pobudki bliźniaków), a że bliźniaki śpią często do 15 - 15.30 to dużo pracy nie ma. Oczywiście wg mnie nie musze pracować bo na weekendy jest też host babcia, no ale im mniej maja dzieci pod opieką tym lepiej.

+ raz w miesiącu mogę mieć cały weekend wolny
+ nie ma problemów z zamienianiem godzin. Jeżeli chcę mieć kolejny weekend wolny to po prostu pracuję w ciągu tygodnia godzinę dłużej każdego dnia. Jeżeli chcę mieć niedziele wolną, to te 5h niedzielnych pracuje w sobotę.
+ często zdarza się, że jak dzieci nie mają szkoły to pracuję od 10 do 18

6 komentarzy:

  1. Skoro nie pracują to jak sie utrzymuja?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie dlaczego potrzebowali au pair, jak nie pracują i do tego babcię mają ;p
    Jakie macie relacje ? Rodzinne bardziej, czy na dystans ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pytanie dostaje od każego 'dlaczego potrzebowali au pair' - bo są leniwcami :D
      A relacje mamy bardzo rodzinne :P

      Usuń
  3. Ja mam wrazenie, ze w ogole amerykanscy rodzice traktuja opieke nad dziecmi jako prawdziwa prace.
    Pomimo tego, ze kochaja swoje dzieci, to jak maja mozliwosci finansowe, to potrzebuja kogos dodatkowe.
    Dla mnie to bylo wielkie WOW po przyjezdzie i nadal jest, bo nie rozumiem jak mozna wisiec na telefonie/fejsie przez 2h, gdy dzieci maja sie grzecznie bawic same.
    Ale coz, bloody Americans :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie amerykańcy to takie prawdziwe WOW. Nie wiem jak u Ciebie, ale moi pomimo, że siedzę na chacie całymi dniami to wiecznie są zmęczeni :D a siedzenie na fejsie...tutaj mam lepsze cyrki :P

      Usuń
    2. No ale powiem Wam, ze wspolczuje dzieciom, ktore musza miec au pair, bo np. ich ojciec pracuje, ale matka woli sobie jezdzic na zakupy, do kosmetyczek, na lunche, itp. Wiem, ze to nie Wasze przypadki, ale znam takie i to jest dosc kiepskie :/

      Usuń