wtorek, 16 kwietnia 2013

Skype z rodzinką #7

Ze soboty na niedzielę o 1 w nocy PL czasu miałam rozmowę z rodzinką z NY ( w czerwcu przeprowadzają się do Michigan). Ogólnie bardzo sympatyczni i tacy wyluzowani.
Niestety Skype nie popisał się jakością i nasza rozmowa trwała może jakieś 5-10 min. Chwilę pisaliśmy, a potem zadzwonili na telefon. Rozmowa przez telefon do najlepszych nie należy bo ciężko coś zrozumieć, ale dałam radę jakoś. Gadaliśmy 20 min.
Host cały czas żartował i się śmiał. Jak jeszcze Skype działał to zobaczyłam też małego L. Mega słodki dzieciak. Mówili, że płacze tylko wtedy, gdy jest głodny xd

Pytania:
* Co lubię robić w wolnym czasie?
* Jak bym się czuła w tak very small town, co bym robiła, czy mam jakieś pomysły?
* Co bym robiła z małym L?
* Czy mogłabym mu codziennie czytać bo oni uważają, że to bardzo ważne dla dziecka?
* Co bym zrobiła gdyby on zachorował (np. dostał gorączki) ?
* Czy lubię gotować?
Więcej nie pamiętam.

Ogólnie wszystko spoko,  zabierają AP na wakacje, praca 4 dni w tygodniu, no ale nie ma samochodu i na takim zadupciu byłoby ciężko bo nawet do komunikacji publicznej daleko o.O

Następnego dnia im ładnie podziękowałam, więc dalej jestem do wzięcia ^^ :)

5 komentarzy:

  1. pewnie sympatyczni, ale bez samochodu na zaupiu to nie ma co!A co im napisalas gdy odmawials?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu napisałam, że nie czuję abyśmy byli dobrym/perfect matchem :)
      Przeżyłabym już bez samochodu, gdyby to było jakieś miasto i komunikacja miejska byłaby pod nosem :P

      Usuń
  2. Zadupcie XD Nie no :D Mały L. musiałbyc typowym Amerykaninem, skoro płakał wtedy i tylko wtedy gdy... NIE BYŁO JEDZENIA :D
    Straszne a zarazem śmieszne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oboje są doctors, więc raczej nie należeli do fast foodowych fanów :D

      Usuń
  3. Licznik 'Until Maturka' mnie coraz bardziej przeraża !! :]
    Daria :)

    OdpowiedzUsuń